sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 47 ~ " The Last Song "


W ostatnim rozdziale :

W końcu położyliśmy się spać, byłam zmęczona podróżą. Jednak nie mogłam spać, rodzinny dom, tyle wspomnień, w dodatku dzieciaki strasznie kopały. Jednak w końcu udało mi się zasnąć pod 'skrzydłami' Kamila. 
* 2 dni później *
Obudziłam się z charakterystycznym bólem brzucha.. On mógł oznaczać tylko jedno.
- Kamil zaczęło się. - Wyszeptałam chłopakowi do ucha. Nie spodziewałam się tego, że dzieci urodzą się w moich stronach, jednak naprawdę cieszyłam się z tego. Mama z Hanią pomogły spakować mi torbę do szpitala, po czym pojechałam tam z Kamilem. Rodzina obiecała, że zaraz również tam się zjawią. Moją głowę prze pęłaniała tylko jedna myśl, czy tata jest dumny...
Na szczęście od jakiś dwóch tygodni nosiłam przy sobie całą dokumentacje ciąży, to wiele ułatwiło.
Lekarze od razu przedstawili nam, w zasadzie to mi sprawę jasno – cesarka. Tak naprawdę wszystko działo się bardzo szybko i nie wiele pamiętam, wiem, że zarówno ja i Kamili byliśmy w szoku. Po jakiś piętnastu minutach dostaliśmy informację o dzieciach. Chłopiec i dziewczynka. Nie widziałam ich, ponieważ jako wcześniaki od razu trafiły do inkubatora.

* Następny dzień *

Siedziałam obok Kamila przy inkubatorze dzieciaków.
- Kamil, może w końcu pomyślimy nad imionami ?
- Dla chłopca proponuję Natan. Od zawszę podobało mi się to imię. Dla dziewczynki możesz wybrać Ty. - Złapał mnie z rękę.
- Hym.. Natanek. Pięknie. - Obdarzyłam do uśmiechem. - Co powiesz na Zosie ?
- Witaj Zosiu. - Posłał uśmiech w stronę naszej drobnej córeczki i słodko się zaśmiał.
Po kilku tygodniach mogliśmy zabrać dzieci do domu. Z jednej strony naprawdę się cieszyłam, ale z drugiej bałam.. Bałam się tego czy damy sobie rade jako młodzi rodzice. Na szczęście mama (w sensie P.Ela) obiecała, że pomoże nam w początkach. Byłam jej za to wdzięczna z całego serca.
W końcu dotarliśmy do domu, już jako rodzice. To dziwne, podczas takiego krótkiego wyjazdu tyle się zmieniło.. Można powiedzieć, że dojrzeliśmy.
Położyliśmy dzieciaki na łóżku w sypialni. Usiedliśmy obok nich. Tak naprawdę pierwszy raz przyjrzałam się im dokładnie. Ich piękne niebieskie oczy. Uwielbiam oczy dzieci. W Zosi widziałam coś pomiędzy Hanią a Kornelą, a Natan ? Natan to czysty potomek Bednarków. Wygląda tak samo jak Kamil i Konrad za dzieciństwa. Nie wiedziałam, na kogo wyrosną, ale wiedziałam jedną.. Dadzą nam nieźle w kość.
- Olu.. Nawet Cie nie podziękowałem.. - Kamil wyrwał mnie po raz kolejny z transu.
- Nie masz za co.
- Mam. Za tą wspaniałą dwójkę, za nasz związek. Kocham Cie. - Przytuliłam go spoglądając na dzieci.

Którejś zimowej nocy, bo był już grudzień obudził nas okropny płacz Zosi. Nie był taki jak zwykle. Zosia miała bardzo wysoką  temperaturę, spuchniętą twarzyczkę i nóżki.

- Kamil jedziemy do szpitala. - Wypowiedziałam stanowczo, ubierając małą.
- Zadzwonię do Korneli, żeby zajęła się Natanem. - Kamil miał rację, lepiej nie ciągać zdrowego dziecka do szpitala, jeszcze złapię jakąś chorobę.

Wszystko działo się bardzo szybko. Byłam przerażona i wściekła, że nie mogę pomóc mojej maleńkiej Zosi..
- Kamil.. A jak ona..Ona umrze ? - Mówiłam przez łzy.
- Ola. Nie możesz tak myśleć. Lekarze na pewno coś zdziałają. Spokojnie. - Objął mnie jak małe dziecko, w głębi serca wiedziałam, że Kamil cholernie boi się tego co ja.

* Oczami Kamila *

W końcu przyszedł do nas lekarz.
- Państwa córeczka ma chore oby dwie nerki, może uratować ją tylko przeszczep. - Poczułem jak nagle wszystko się wali..
- Spróbujemy jak najszybciej znaleźć dawcę, jednak to może być trudne. - Lekarz coś jeszcze do nas mówił, jednak kompletnie go zignorowałem tuląc Ole. Wiedziałem, że nasza rodzina jest zagrożona..

* Kilka dni później *

- Kamil.. Zdecydowałam się zostać dawcą dla Zosi. - Dziewczyna oznajmiła mi jedząc przy śniadaniu...
- Przemyślałaś tą sprawę ? - Ola przez ostatnie dni wyglądała co raz gorzej, było widać, że bardzo martwi się o Zosie. Co raz miej jadła, znikała w oczach. Bałem się o nią cholernie. Jednak nie mogłem jej niczego zabronić.
- Tak, rozmawiałam wstępnie z lekarzem i jak na razie jestem idealnym dawcą.
- Jesteś pewna, że tego chcesz ?
- Jestem pewna, ze nie chce śmierci naszej córki. - Podkreśliła to przed ostatnie słowo.

Rzeczywiście Ola była doskonałym dawcą nerki dla naszej córki – Zosi. Operacja odbyła się kilka dni później od wykonania pierwszych badań. Lekarz wyjaśnił nam dokładnie wszystko. Powiedział, że przeszczępią tylko niewielki kawałek jednej z nerek Oli.

* Oczami Oli *
Nadszedł dzień operacji. Cholernie się bałam, jednak dostawałam wsparcie od Kamila, cały czas był obok mnie. Siedzimy razem w sali szpitalnej z Zosią na rękach. Dali nam ją na chwilkę. Bardzo się cieszę, że już za jakiś czas będzie zdrowa i nic nie zaszkodzi naszej rodzinie.

- Już czas. - Do naszej sali wszedł lekarz
- Ostatnia piosenka dobrze ? - Poprosiłam.
- Dam wam 5 minut. - Lekarz nie wiedząc o co chodzi obdarzył nas ciepłym uśmiechem.

Rozpoznał nas już dawno, zresztą jak cały personel. Na szczęście oni jak i gazety dały nas spokój. Byłam im za to wdzięczna.

Razem z Kamilem zaczęliśmy śpiewać „
Chcę przy Tobie być” przy czym lekko kołysałam Zosię. Nie ukrywam poleciała mi przy tym kilka łez, ponieważ wiem coś więcej niż Kamil..

Lekarze przenieśli mnie na salę operacyjną. Zaczęli wbijać we mnie masę igiełek, przy najmniej ja to tak odczuwałam. W końcu mój nos i usta objęła gumowa maseczka, przez którą leciał gaz usypiając. Robiłam się co raz bardziej senna, oczy sami mi się zamykała. Walczyłam z tym jak najdłużej, jednak sama nie wiem czemu. W końcu przegrałam, a moje oczy zamknęły się. Widziałam już tylko ciemność...


Opowiadanie jest całkowitą fikcją literacką !!!


__________________________________

Dzisiejszy rozdział był krótki, szybki i gorszy od poprzednich. - Wiem. Przepraszam.
Zapraszam was jutro na kolejny rozdział ! :)
 

6 komentarzy:

  1. " ponieważ wiem coś więcej niż Kamil.." o co chodzi ??? Daj szybko następny proszę , Rozdzial świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna Zosia :c , o co chodzi z tym "wiem coś więcej niż Kamil" , szybko dodawaj nowy. Chcę wiedzieć co dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejć *.* Zakochałam się ♥
    Nie wiem o co chodzi z tym " Wiem coś więcej niż Kamil." Mam nadzieję, że szybko to wyjaśnisz.
    Szkoda mi małej Zosi, ale wiem, że tak musi być. Rozdział krótszy, ale wcale nie gorszy.
    Następny proszę o jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałaś że gorszy niż tamte jest ten rozdział. Mylisz się ! Jest zarówno emocjonujący jak i fantastyczne jak reszta.
    Ja także nie zrozumiałam o co chodzi z "wiem coś więcej niż Kamil",natomiast wierzę że będzie to na pewno coś zaskakującego. Gratuluję imienia dla chłopca bo sama znam Nataniela z którego jest fajny i przystojny koleś xD
    Powodzenie przy następnym oby jak najszybciej // Paula xD :* ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciesze się, że udało wprowadzić mi się nutkę tajemniczości. ;D
    Dowiecie się już dziś o co chodzi..

    OdpowiedzUsuń